Sprawa Stole Dimitrievskiego – gorący problem w bramce Valencii
- Macedoński bramkarz chce odejść z Mestalla, a klub oczekuje od niego, że przyprowadzi ofertę transferową.
Kiedy latem ubiegłego roku Stole Dimitrievski trafił do Valencii jako następca Giorgiego Mamardashvilego (sprzedanego do Liverpoolu), transfer przedstawiano jako świetny ruch władz sportowych. Klub wyprzedził rynek, zapewniając sobie solidnego bramkarza na lata.
Jednak to, co rok temu wydawało się idealnym rozwiązaniem, dziś stało się problemem. Dimitrievski, który liczył na pewne miejsce w pierwszym składzie, nie zdołał przekonać Carlosa Corberána. Grał tylko wtedy, gdy Gruzin był kontuzjowany, a nawet w końcówce sezonu – już bez stawki – szkoleniowiec stawiał na Mamardashvilego, pomijając zarówno Macedończyka, jak i Jaume Doménecha.
Corberán nie widzi konfliktu
Na konferencji prasowej trener podkreślał, że nie było osobistego problemu z zawodnikiem:
„Nigdy nie miałem konfliktu z żadnym piłkarzem. Moja relacja z drużyną zawsze opiera się na wymaganiach, szacunku i uczciwości. Jestem bardzo zadowolony z poziomu trzech bramkarzy, który mój trener bramkarzy ocenia jako wyjątkowy”.
Priorytetem Julen Aguirrezabala
Latem priorytetem dla Corberána było sprowadzenie Julena Aguirrezabali z Bilbao jako nowego numeru jeden. To całkowicie podważyło pozycję Dimitrievskiego, który od początku okresu przygotowawczego naciska na odejście.
Zawodnik, sprowadzony bez opłaty z Rayo Vallecano, poinformował klub, że chce zmienić otoczenie, by grać jako podstawowy bramkarz. Valencia wyraziła zgodę, ale postawiła warunek – muszą pojawić się konkretne oferty.
Ruchy na rynku: następca już wytypowany
Kandydatem numer jeden na zastąpienie Macedończyka jest Luís Maximiano. Valencia złożyła już Almeríi propozycję wypożyczenia z opcją wykupu (informuje „La Voz de Almería”). Jednak transfer będzie możliwy dopiero wtedy, gdy Dimitrievski odejdzie.
Na razie jego nazwisko pojawia się w kontekście Celty Vigo, a zainteresowanie zgłaszają także Levante oraz Elche, które pilnie potrzebują wzmocnień między słupkami.
Rozstanie przesądzone
Wszystko wskazuje na to, że przed 30 sierpnia drogi Valencii i Dimitrievskiego się rozejdą. Pobyt Macedończyka w klubie może przejść do historii jako krótka przygoda, w której nigdy nie udało mu się zostać numerem jeden na Mestalla.
Nie rozumiem w ogóle tego transferu Aguirrezabali.
Dimitriewski cierpliwie czekał na odejście Mamardashvilego i powinien dostać soldną szansę na grę. NIe bardzo wierzę w to, że miał uczciwą rywalizację z Gruzinem – Gruzin musiał być faworyzowany po ppdpisaniu kontrkatu z Liverpoolem.
Wyglądało na to, że pozwolili mu zostać i kazali trenować grę nogami i że pewnie uzgodnili, że musi grać…
A co do nowego bramkarza to niby mamy płacić duże kary jak nie będzie grał, więc jak się będzie słabo spisywał lub złapie jakiś dołek formy to ciekawe co zrobią…
No właśnie, głupia ta umowa wypożyczenia Aguirrezabali!
Mam nadzieję, że są także zapiski, że można go posadzić na ławkę w określonych sytuacjach, ale nie wyobrażam sobie takiej umowy spisanej formalnie 🙂
Głupie!
Najśmieszniejsze jest to, że oni tak walczą o kilkunastomilionowe klauzule wykupu po sezonie, a i tak nie będziemy mieli zamiaru tego zrobić, bo nie będzie kasy xD
To już trzeba było puścić Gruzina do tego Liverpoolu i dać grać nowemu. A teraz tylko kolejne problemy.