Stowarzyszenia kibiców kontra Meriton

  • Libertad ma już mapę drogową z „wiadomościami dającymi nadzieję na odzyskanie klubu”. Zaproponują oryginalną akcję uderzeniową w sobotę na Mestalla.

Kibice Valencii po raz kolejny stają przed sezonem z podwójną misją: bezwarunkowego wsparcia młodej drużyny Rubéna Barajy i obrony klubu przed zarządem Petera Lima. Grupy zrobiły krok naprzód w tym tygodniu po wysłuchaniu prezydenta Layhoon Chan w środowym wywiadzie usprawiedliwiającym Petera Lima, dokonując pozytywnej oceny okienka transferowego w przeciwieństwie do tego, co myśli Pipo i publicznie zakładając po raz pierwszy w „erze Lima”, że celem zespołu jest „pozostanie w pierwszej lidze”. Pierwszą reakcją stowarzyszeń był protest za pośrednictwem oficjalnych komunikatów. Teraz przyjdzie czas na działania. Począwszy od meczu Valencia-Atlético de Madrid w sobotę 16 września (16:15) na Mestalla. Kibice wracają do akcji.

Libertad VCF

Kolektyw opozycyjny wobec Petera Lima, Libertad VCF, przygotowuje nowe „działania” w ramach mapy drogowej z „nowymi rozwiązaniami, aby mieć nadzieję na odzyskanie Valencii”. Zostało to ustalone na spotkaniu, które odbyło się w piątek. W sobotę zamierzają zaproponować prostą, ale jednocześnie oryginalną akcję, która, jak mają nadzieję, przyniesie efekty. Zostanie ona upubliczniona w oficjalnym komunikacie w dalszej części tygodnia. Ostatnia akcja pod hasłem „Nie zawiedziemy herbu” zakończyła się sukcesem pod koniec ubiegłego sezonu. Tysiące Valencianistas stawiło czoła upałowi i 17 czerwca wyszło na ulice miasta, by zwrócić się do nowo wybranych instytucji i poprosić je o zorganizowanie negocjacji, które zapewnią odejście Petera Lima z Mestalla. Akcja zgromadziła wielu Blanquinegros w obywatelskim marszu protestacyjnym, który rozpoczął się w Generalitat, przeszedł przez ratusz i zakończył się w siedzibie Caixabank z przesłaniem do władz: „Musicie wyrzucić Petera Lima”. Trzy miesiące później Libertad VCF wznowił akcje protestacyjne, tym razem w kontekście jeszcze gorszym niż w czerwcu, z maksymalnym udziałowcem, który żyje plecami do klubu, lokalnym zarządem zdyskredytowanym przez własnego szefa i drużyną bardzo osłabioną w porównaniu z poprzednim sezonem, skazaną na walkę o utrzymanie w hiszpańskiej elicie. Dla Libertad słowa pani prezydent potwierdzają niebezpieczeństwo, w jakim znajduje się klub, ale nie zmieniają planu protestów.

Agrupació de Penyes

Nie tylko Libertad VCF wykonało ruch po skandalicznej wypowiedzi Layhoon. Agrupació de Penyes wystosowała list otwarty w odpowiedzi do pani prezydent. Kluby kibicowskie uważają, że wypowiedzi członka zarządu były „obraźliwe” i „niedorzeczne”, a zła sytuacja ekonomiczna klubu wynika głównie z „katastrofalnego zarządzania” Meriton. „Podane wyjaśnienia są niedorzeczne, choć dość powszechne, odkąd Meriton Holdings jest odpowiedzialny za VCF. Jeśli sytuacja ekonomiczna klubu jest tak zła, to nie ma innego powodu niż fatalne zarządzanie, co oznacza, że nasza drużyna z sezonu na sezon jest coraz niżej w tabeli i ma coraz słabszy skład. Mamy za sobą jeden z najgorszych sezonów w historii VCF, byliśmy o krok od spadku do drugiej ligi z powodu fatalnego planowania sportowego, zawsze zasłaniając się sytuacją ekonomiczną. Minęło sporo czasu od twojego przybycia tutaj, ale pamiętasz, że jedynym projektem, który zadziałał, był ten prowadzony przez ludzi futbolu. Zrób Valencianismo przysługę i odejdź, będziemy ci dozgonnie wdzięczni„.

Espíritu del 86

Stowarzyszenie Espiritu del 86 również wydało oświadczenie, w którym skrytykowało wyjaśnienia prezydenta. „Ograniczenia ekonomiczne, o których wielokrotnie wspominano, są wyłącznym wynikiem niedbałego zarządzania. Odwołują się do braku zależności od powtarzającej się „pomocy finansowej” maksymalnego udziałowca, aby pokryć straty ekonomiczne, które generuje ich własny zespół zarządzający i których nie są w stanie pokryć nawet poprzez sportową dekapitalizację pochodzącą ze sprzedaży piłkarzy. Jeśli chodzi o wycenę składu, wzrost i rozwój zawodników oraz analizę akademii młodzieżowej, możemy stwierdzić, że tutaj menedżer VCF znajduje równowagę między piłką nożną a ekonomią: PONIŻENIE. Dobrze byłoby poznać opinię trenera BARAJY, bardziej niż kogokolwiek innego, ponieważ jeśli tego nie zrobi, zostanie przypisana łatka, że jego prezes dał mu najlepsze „narzędzia”. Zrównoważony rozwój i równowaga ekonomiczna, konkurencyjność młodego zespołu lub jego ciągłe odniesienia do już mdłego „lokalnego zarządzania” to nic innego jak komunikacyjna tragikomedia wynikająca z nieistnienia modelu zarządzania„, powiedzieli z oburzeniem.

APAVCF

Asociación del Pequeño Accionista (APAVCF) również wyraziło ubolewanie z powodu felernego wywiadu pani prezydent. „To pierwszy raz w 104-letniej historii naszego klubu, kiedy prezydent wygłasza tak kategoryczne oświadczenia, w których utrzymuje, że głównym celem klubu jest walka o byt w pierwszej lidze hiszpańskiej La Liga. Te oświadczenia wyrządziły więcej szkód niż wszystkie inne. Naszym celem zawsze musi być dążenie do maksimum możliwości, a potem okoliczności będą dyktować”. APAVCF poprosiło Coronę o wyjaśnienia sytuacji, w jakiej znalazła się Valencia oraz o rezygnację ze stanowiska. „Powinien zrezygnować, jeśli nie zgadza się ze sposobem podpisywania kontraktów i obecnym składem, który został stworzony bez jego wytycznych jako dyrektora sportowego, a jeśli jest to za jego własną zgodą, powinien wyjaśnić to jasno i bez sprzeczności„.

Marea

Miguel Zorío, były wiceprezydent Valencii CF i rzecznik Marea Valencianista, jako pierwszy wypowiedział się przeciwko formie i treści przesłania pani prezydent. „Valencianistas, dzisiejszy dzień jest jednym z najsmutniejszych, jakie przeżyliśmy w tym klubie. Nasza przewodnicząca, chłopiec do bicia Petera Lima, LayHoon, przyznała, że Valencia musi w tym roku walczyć o uniknięcie spadku do drugiej ligi. Nie odważyła się usiąść przed mediami, bo jest jej wstyd. Trzeba się więc obudzić, trzeba powiedzieć „dość„. Zorío zaproponował akcję protestacyjną na Mestalla: „Musimy być słyszalni na Mestalla, dlatego w następnym meczu w 1. minucie pierwszej połowy i 1. minucie drugiej połowy kibice Mestalla powinni odwrócić się w kierunku boksu, podnieść ręce i krzyknąć: „ręce do góry, to jest napad„.

Można zatem z czystym sumieniem stwierdzić, że nieszczęśliwe słowa wypowiedziane w „wywiadzie” Layhoon Chan dla klubowych mediów rozpalił do czerwoności stowarzyszenia kibiców, którzy dali swój upust w przeciągu ostatniego tygodnia wystosowując liczne oświadczenia oraz przygotowując kolejne protesty.

0 0 głosy
Article Rating
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Informacje zwrotne Inline
Wyświetl wszystkie komentarze
EverBanega87
EverBanega87
9 miesięcy temu

Śmieszna ta akcja 😅 Na bank zaboli Lima