Udział Guerry coraz bardziej zagrożony na Metropolitano
- Pomocnik Valencii CF nie trenuje już trzeci dzień z rzędu i jego występ przeciwko Atlético staje się coraz mniej prawdopodobny. Ostatni test – w piątek.
Javi Guerra stoi pod coraz większym znakiem zapytania przed sobotnim starciem z Atlético de Madrid na Metropolitano (14:00). Pomocnik Valencii CF nie uczestniczył w treningach przez trzy kolejne dni z powodu infekcji grypowej, która trapi go od weekendu. Zawodnik z Gilet pracował jedynie na siłowni w ośrodku treningowym w Paternie, lecz wciąż nie jest w stanie trenować na pełnych obrotach wraz z drużyną. Do meczu pozostała mu tylko jedna sesja treningowa, co sprawia, że jego obecność w kadrze na spotkanie z ekipą Cholo Simeone jest coraz bardziej wątpliwa.
Carlos Corberán będzie zmuszony postawić na Filipa Ugrinica, jeśli Javi nie zdąży wrócić na czas. Szwajcar zyskuje coraz większą rolę w drużynie wraz z poprawą swojej kondycji fizycznej. Pomocnik uporał się już z kontuzją i po trzech miesiącach przerwy zaczyna realnie wpływać na grę Valencii. Jego udział rośnie: przeciwko Rayo Vallecano zagrał 16 minut, a przeciwko Sevilli – 27, notując asystę przy golu wyrównującym. Było to jego drugie ostatnie podanie w sezonie – pierwsze zanotował w meczu 2:2 z Espanyolem w 6. kolejce. Obie asysty trafiły na konto Hugo Duro.
Copete i Dimitrievski – na tak
Dobrą wiadomością z Paterny jest powrót do treningów José Copete i Stole Dimitrievskiego. Obaj opuścili środową sesję, jednak dziś pracowali już normalnie wraz z zespołem. Powrót środkowego obrońcy jest szczególnie ważny, jeśli Corberán podtrzyma plan gry z trójką stoperów: Copete – Cömert – Foulquier. Thierry Rendall i José Luis Gayà pełniliby wówczas funkcję wahadłowych.
Mouctar Diakhaby również robi postępy i jest na dobrej drodze, by znaleźć się na liście powołanych, choć nie jest jeszcze gotowy do gry od pierwszej minuty.