Valencia mianuje Rona Gourlaya nowym CEO ds. futbolu

- Klub ogłosił decyzję w czwartek, publikując oficjalne oświadczenie o zatrudnieniu nowego menedżera.
Z ponad 25-letnim doświadczeniem na najwyższym szczeblu, Gourlay pełnił funkcje zarządcze w jednych z najbardziej utytułowanych klubów angielskiej piłki. Jako dyrektor generalny Chelsea FC nadzorował jeden z najbardziej udanych okresów w historii klubu – zdobycie mistrzostwa Premier League, dwóch Pucharów Anglii, Ligi Europy UEFA oraz pierwszego w historii klubu triumfu w Lidze Mistrzów UEFA w 2012 roku.
Później kierował strategicznymi i operacyjnymi przemianami w Reading FC i West Bromwich Albion, wnosząc do obu klubów stabilność oraz długofalowe planowanie. Jego wpływ wykraczał poza Europę – w saudyjskim Al-Ahli FC poprowadził drużynę do triumfu w Azjatyckiej Lidze Mistrzów w zaledwie jeden sezon, dowodząc swojej zdolności adaptacji i globalnego zasięgu wpływów.
Szeroko ceniony w środowisku za swoją wiedzę futbolową i umiejętności przywódcze, Gourlay dołącza do projektu modernizacji i umiędzynarodowienia Valencii CF, zgodnie z wizją prezesa Kiat Lima – bez utraty tożsamości i korzeni klubu.
„Budujemy Valencię CF przyszłości – opartą na solidnych fundamentach, ambitną i godną naszej dumnej historii. Dzięki Ronowi Gourlayowi zyskujemy doświadczonego CEO, który rozumie złożoność współczesnego futbolu i wyzwania stojące przed klubem z najwyższej półki” – powiedział Kiat Lim, prezes Valencia CF.
„To dla mnie zaszczyt dołączyć do Valencii CF w tak ważnym momencie. Ten klub ma pasję, dziedzictwo i globalną rzeszę kibiców, którzy zasługują na sukces. Cieszę się na ponowną współpracę z Carlosem. Razem z Kiatem dzielimy ambicję, by przywrócić Valencię CF na należne jej miejsce – w walce o najwyższe cele, z zespołem odzwierciedlającym tożsamość i przyszłość klubu” – oświadczył Ron Gourlay, nowy CEO ds. futbolu.
Oooo, to zaskoczenie.
Czyżby sytuacja w Valencii się normowała?
Jakieś mądre posunięcia w klubie normalizujące sytuację?
A tak na poważnie: ten ruch chyba pokazuje, że klub zaczyna być mądrze budowany.
Może nasz nowy CEO poukłada w głowach właścicieli właściwe spojrzenie na piłkę i zapoczątkuje stabilny rozwój. Oby!
Oby tak było.
Za długo ten WIELKI klub tkwi w “bagnie”.