Valencia — Osasuna: Pierwsza porażka w sezonie (1-2)

Valencia CF gościła CA Osasunę w trzecim dniu meczowym LaLiga EA Sports, a „Rojillos” przyjechali na Mestalla z nastawieniem, że drugi etap kwalifikacji do Ligi Konferencji przeciwko Brugge jest ważniejszy, co wymusiło rotacje w wyjściowej jedenastce gości. Pomimo oszczędzania sił na puchary, podopieczni Arrasate wyjeżdżają z Walencji z trzema cennymi punktami.

Valencia posiadała piłkę częściej niż Osasuna, ale nie stwarzała sobie żadnych klarownych okazji, nie licząc błędu w defensywie, które niemal nie skończyło się zdobyciem bramki przez Hugo Duro, ale zacznijmy od początku.

Pomimo kontroli meczu przez Nietoperzy to Osasuna zdołała przełamać impas. W 23. minucie remis został przerwany przez Aimara Oroza, który wykorzystał jedenastkę podarowaną przezThierry’ego Rendalla, który faulował Pablo Ibañeza. Hiszpan z impetem wszedł w pole karne, a Portugalczyk dotknął stopy napastnika Navarrese, próbując blokować strzał. Mamardashvili bez najmniejszych problemów został pokonany z jedenastu metrów.

Valencia starała się ruszyć do przodu lewą stroną, a Gayà docierał do linii bocznej i próbował podawać piłki do Hugo Duro, który nie był w stanie wykończyć dośrodkowania.

Z większym sercem niż jakością, podopieczni Rubéna Barajy próbowali wyrównać stan meczu, mając więcej posiadania piłki i kontrolując grę, ale bez wyraźnych szans, poza strzałem ze skraju pola Pepelu, który nie znalazł drogi do celu lub strzał Diakhaby’ego, który powędrował nad poprzeczkę.

Valencia CF schodziła na przerwę jako drużyna skupiona na atakach na bramkę Osasuny, ale nie stwarzała zbyt dużego zagrożenia, udowadniając, że Baraja miał rację, gdy poprosił klub o napastników przed końcem sezonu.

Szkoleniowiec chciał coś zmienić w połowie meczu i wprowadził André Almeidę za Mouctara Diakhaby’ego, który został ukarany żółtą kartką, a także przesunął Javiego Guerrę do Pepelu, aby obaj rządzili w środku.

Gra Valencii CF poprawiła się w drugiej połowie, ale problemy ze skutecznością jak również dochodzeniem do sytuacji wciąż były widoczne, do tego stopnia, że Valencia CF wciąż pozostawała bez celnego strzału w drugiej połowie.

Javi Guerra dźwignął drużynę na swoich barkach szybkimi rajdami, dzięki czemu był w stanie stworzyć szanse dla swoich partnerów, ale to nie był dzień ani Diego Lopeza ani Hugo Duro, którzy nie potrafili wykorzystać nadarzających się okazji.

W 70. minucie Valencia po raz pierwszy postawiła Sergio Herrerę w trudnej sytuacji, po strzale Almeidy ze skraju pola karnego, którego Hugo Duro nie zdołał dobić.

W 74. minucie Mestalla zgotowała Sergiemu Canósowi owację na stojąco, w debiucie zawodnika z Nules, który przybył w tym tygodniu z Brendtford.

A w 79. minucie Hugo Duro w końcu przełamał złą passę bez strzelonej bramki i zdołał wyrównać mecz, kierując dośrodkowanie Javiego Guerry na dalszy słupek, co było nagrodą za mecz walki i trudu.

I tak rozpoczęła się wichura Valencii CF, która chciała całkowicie odwrócić losy meczu i rzuciła się na przeciwników. W 85. minucie bramkarz Osasuny uratował swój zespół przed stratą drugiego gola, a autorem tego hipotetycznego trafiania mógł zostać Correia. Canós również próbował szczęścia, łapiąc piłkę na skraju pola karnego i uderzając ją w boczną siatkę.

W 90. minucie Valencia CF miała kolejną szansę, po dośrodkowaniu Foulquiera główkował Javi Guerra, ale Sergio Herrera znów był królem swojego przedpola wybijając piłkę zmierzającą do siatki, stając się bohaterem Osasuny.

Ale w 94. minucie Mestalla zamarło, a Nacho Vidal strzelił z rzutu rożnego (pomimo protestów piłkarzy jakoby tego rzutu rożnego nie powinno być) akrobatycznym wykończeniem, pokonując zaskoczonego Mamardashviliego. Tym samym Osasuna wywiozła z Mestalla cenne trzy punkty, a młodzi piłkarze Valencii muszą przełknąć gorzką porażkę — pierwszą w tym sezonie. Pytanie brzmi — jak „dzieci Barajy” zareagują na taki obrót spraw, gdyż już za tydzień zmierzą się na wyjeździe z beniaminkiem, z Deportivo Alavés.