Valencia przyjeżdża na Metropolitano z osłabioną linią ataku

  • Alternatywy to Dani Gómez i przede wszystkim Diego López, który mógłby opuścić prawe skrzydło, aby być podstawowym napastnikiem.

Ostatnie dwa tygodnie w Valencii były dalekie od tego, czym jest, a raczej czym powinien być, klub piłkarski. Wplątany w skandal związany z Rafa Mirem, który jest na wolności warunkowej, ale z zastosowanymi środkami zapobiegawczymi, klub ledwo miał okazję pracować z dala od medialnego szumu. Ten szum przykrył plagę kontuzji, które dotknęły strefę ataku drużyny Rubéna Baraji, który planuje wystawić bardzo niedoświadczoną linię ataku na Metropolitano.

Pierwszą stratą był Dani Gómez, który we wtorek 3 września, tego samego dnia, kiedy wybuchła wiadomość o zatrzymaniu Rafa Mira za rzekomą napaść seksualną z penetracją, złamał kości nosa podczas treningu. Do rozporządzenia Rubéna Barajy wrócił dopiero w miniony poniedziałek, gdy klub zapewnił mu maskę, z którą zagra na Metropolitano.

Wszystko to działo się, podczas gdy Rafa Mir spędzał kilka nocy w areszcie, zanim złożył zeznania i został zwolniony za kaucją. Sytuacja ta skłoniła klub do rozważenia jego zwolnienia, jednak po przeglądzie różnych przepisów zawodowych okazało się to bardzo trudne do realizacji, ponieważ nie doszło do wyroku.

Jednak sam Rubén Baraja, po tym jak klub „ponownie przyjął” zawodnika, jak sam trener wyjaśnił, nałożył surową karę na zawodnika z Murcji. Rafa Mir „zaakceptował” wyłączenie z pierwszego zespołu na dwa tygodnie, co oznacza, że nie zagra ani przeciwko Atlético w tę niedzielę, ani przeciwko Gironie w następny sobotni mecz. Baraja stwierdził, że jest to korzystne „dla zdrowia szatni”.

Jednak najtrudniejszą do przyjęcia informacją dla Barajy jest kontuzja z piątku, kiedy Hugo Duro, napastnik z Madrytu, który w poprzednim sezonie zdobył trzynaście bramek, a w obecnym sezonie ma już dwa gole, doznał kontuzji mięśnia płaszczkowatego w prawej nodze podczas treningu. Kontuzja ta wykluczy go z gry na około miesiąc.

Jednak uraz Duro nie był ostatnią przeszkodą. Choć było to bardziej ostrzeżenie niż poważna kontuzja, Portugalczyk André Almeida również doznał drobnych problemów i jego udział w meczu na Metropolitano stoi pod znakiem zapytania. We wtorek poczuł ból w plecach, co spowodowało, że w zeszłym sezonie opuścił ponad pięć miesięcy gry. Udał się do szpitala w Walencji, gdzie potwierdzono, że problem, choć uciążliwy, nie jest poważny.

W ten sposób Baraja będzie musiał zaufać Daniemu Gómezowi, który do tej pory nie grał jako podstawowy zawodnik, oraz Diego Lópezowi, który co prawda grał jako skrzydłowy na początku sezonu, ale może również wystąpić jako napastnik. Alternatywami mogą być również Kostarykanin Warren Madrigal lub Joselu z drużyny rezerw.

0 0 głosy
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Informacje zwrotne Inline
Wyświetl wszystkie komentarze
0
Będę wdzięczny za komentarze.x