Baraja wyklucza dostępność Gayi w meczu z Gironą
- W sobotę Valencię czeka trudny mecz z Gironą Míchela
- Pipo jest zmuszony znaleźć rozwiązanie dla nieobecnych w jego drużynie
To była wielka wątpliwość, choć stawała się coraz bardziej pesymistyczna, a dziś Rubén Baraja, na konferencji prasowej przed meczem z Gironą, potwierdził ją. Gayà nie znajdzie się w składzie na mecz z Gironą, aby kontynuować rekonwalescencję po urazach kolana i mięśnia odwodziciela.
„Próbowaliśmy ocenić, czy może być w składzie, ale nadal odczuwa pewien dyskomfort i nie będzie dostępny na ten mecz„, wyjaśnił Baraja na początku konferencji prasowej w Ciudad Deportiva de Paterna. Pomimo faktu, że nieobecność jest bardzo delikatna, Pipo przekazał optymizm, aby stawić czoła wyzwaniu. „Nie można żyć w strachu. Girona ma wielkie zalety i my również. Będziemy rywalizować ze świetną drużyną i jesteśmy pewni naszych szans. Musimy uważać na to, że mogą wbiec w przestrzeń„.
Nadeszła chwila Yarka
Wszystko wskazuje na to, że Yarek Gasiorowski zagra na lewej obronie przeciwko drużynie Míchela. Hiszpan polskiego pochodzenia wygrał rywalizację zarówno z Cenkiem, jak i Jesúsem Vázquezem i będzie mógł cieszyć się swoim pierwszym startem w LaLiga. „Yarek grał jako środkowy obrońca, ale jako dziecko grał jako boczny obrońca” – powiedział Baraja.
Alberto Marí i André Almeida nie przyjadą
Oprócz Gayi, w drużynie Pipo zabraknie także Alberto Marí i André Almeidy. Prawdopodobnie będzie to ostatnie powołanie bez napastnika: „Marí radzi sobie znacznie lepiej, dobrze się rozwija i jest bliski udziału w powołaniach i otrzymywania minut”. Z drugiej strony portugalski pomocnik pozostaje niewiadomą i na razie wciąż pozostaje na uboczu. „Ma kontuzję, którą trudno wyjaśnić. Może trenować tylko wtedy, gdy nie odczuwa bólu, musimy iść powoli, aby każdego dnia robił trochę więcej postępów i nie odczuwał bólu, ponieważ powoduje to, że się cofa„.