Po Canósie priorytetem jest Rafa Mir

  • Po podpisaniu kontraktu ze skrzydłowym z Nules wysiłki skupiają się teraz na pozyskaniu napastnika Sevilli.

Jak niemal co roku, sytuacja na rynku transferowym w wykonaniu Valencii CF rozstrzygnie się w samej końcówce. Choć potrzeby były jasne, podpisywanie nowych kontraktów idzie powoli, a te, które się pojawią, nastąpią w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Podpisanie kontraktu z Sergim Canósem zostało już oficjalnie potwierdzone, a po nim klub skupi się głównie na wzmocnieniu pozycji środkowego napastnika, a faworytem do wzmocnienia tej pozycji jest Rafa Mir. Napastnik z Murcji przez całe lato odrzucał inne opcje, by cierpliwie poczekać na ruch ze strony Nietoperzy. Piłkarz dał jasno do zrozumienia, że chce grać ponownie na Mestalla i jest optymistą, że transakcja może zostać sfinalizowana w przyszłym tygodniu. Operacja ściągnięcia Rafy do drużyny Los Che przyjmie formę umowy wypożyczenia i trwają dyskusje na temat tego, ile Blanquinegros zapłacą za wypożyczenie. Sevilla nie zamierza na tej transakcji być pod kreską jeśli chodzi o finanse — rywal z pierwszego meczu oczekuje opłacenia pełnej kwoty za amortyzację piłkarza oraz pełną pensję zawodnika.

Baraja „na wczoraj” potrzebuje nowych podpisów zwłaszcza w obszarze ataku, gdzie Canós nie wystarczy, ponieważ drużynie wciąż brakuje niezbędnej głębi. Pipo potwierdził swoje zdanie w kolejnym wywiadzie: „Wiem, że potrzebujemy ludzi z przodu. Myślę, że klub pracuje nad tą sytuacją. Mam nadzieję i ufam zarządowi, że tak się stanie, ponieważ te transfery są konieczne„, powiedział po zwycięstwie nad Las Palmas. Jedyną „9”, na którą mógł liczyć szkoleniowiec przeciwko wyspiarzom, był Hugo Duro, a jego uraz wyraźnie pokazał, jak pilne jest wzmocnienie tej pozycji.

Potrzeba wszechstronności

Baraja nie był w stanie sprecyzować liczby transferów, jakich dokona klub. Rzeczywistość jest taka, że będzie ich mniej niż początkowo zakładano. W tym kontekście nazwiska wszechstronnych graczy, którzy mogą grać zarówno na skrzydle, jak i towarzyszyć napastnikowi, zyskują na sile. Selim Amallah jest jednym z faworytów i stanowi kolejny przypadek zawodnika, który od wielu tygodni czeka na Valencię i decyzję o transferze na Mestalla, podczas gdy odejścia posuwają się powoli, a Peter Lim podtrzymuje swoje zdanie, że bez sprzedaży nie będzie nowych zawodników.

Marokańczyk może grać na obu flankach oraz jako drugi napastnik. Warto tu wspomnieć, że w ostatni piątek został pominięty w składzie Realu Valladolid przez Paulo Pezzolano pomimo tego, że ofensywny pomocnik w pierwszym ligowym meczu jednak zagrał dla swojej drużyny. Zawodnik ma klauzulę, która pozwala mu odejść na wypożyczenie gdziekolwiek zechce, ale wciąż nie ma „zgody” Valencii na jej aktywację.

Wszechstronny jest również Ivan Jaime z Famaliçao. Zawodnik z Malagi również może grać niemalże na każdej ofensywnej pozycji, zarówno w środku, jak i na skrzydle, ale jego transfer jest o wiele bardziej skomplikowany, ponieważ jest wysoko cenionym graczem. W ubiegłym sezonie był najlepszym młodym zawodnikiem ligi portugalskiej. Ivan chce opuścić swój dotychczasowy klub, aby móc się jeszcze bardziej rozwijać. Wszystko wskazywało na to, że przejdzie do FC Porto za ponad dziesięć milionów euro, ale umowa została zerwana. Drużyna z Mestalla chce go wypożyczyć, a w jego ewentualny podpis zaangażowany jest… Jorge Mendes. W tym właśnie upatruje się szanse Valencii na pozyskanie zawodnika.