Porażka w ostatnim meczu kontrolnym z Aston Villą (1-2)

  • Valencia przegrała z Aston Villą w meczu, który pokazał wszystkie braki Nietoperzy na niecały tydzień przed startem ligi.

Pomarańczowe Trofeum służy do zmierzenia tego, jak drużyna radzi sobie na początku sezonu, ale nie zawsze jest najlepszym możliwym termometrem. W każdym razie Valencia wydaje się być tym, co widzieliśmy przeciwko Aston Villi na Mestalla. Drużyną pełną niedociągnięć. Bez jakości, z intencjami, które chłopcy Barajy w nią wkładają, ale z tyloma problemami, że nie sposób ich wszystkich wymienić. Pod nieobecność 6-7 zawodników z pierwszej drużyny, kibice oglądali ze swoich miejsc gorzką prezentację i mecz, którego z pewnością nie zachowają w pamięci. Zwycięstwo Anglików dzięki bramkom Watkinsa i Buendii było najmniejszą karą, jaką Anglicy mogli zaserwować Hiszpanom. W tej drużynie strach przed tym, co może się wydarzyć w tym sezonie, jest oczywisty. Ale ci, którzy powinni się martwić, Layhoon, Peter i spółka, wciąż siedzą z założonymi rękami.

Chęci i zaangażowanie w football są bardzo ważne, a w „minimalnej”młodej” drużynie Valencii tym bardziej tym bardziej są potrzebne. Ale nawet z tym, ta drużyna nie osiągnie tego, jeśli coś się nie zmieni. Ponieważ charakter jest koniecznością i wielu graczy w tym składzie ma go pod dostatkiem, ale potrzeba czegoś więcej — przede wszystkim umiejętności i jakości, tego czego brakuje ambitnym młodzieżowcom. W pierwszych minutach meczu z Aston Villą można było zobaczyć, jak drużyna wychodzi wysoko do pressingu, stara się ściągnąć przeciwników na flankę i tam ich stłamsić, by spróbować „ukraść i szybko zaatakować”. Pomysł był dobry, zwłaszcza że z tym składem lepiej jest ustawić akcję bramkową z piłką bardzo blisko bramkarza przeciwnika niż przeprowadzić atak od tyłu. Mimo to drużynie brakowało zębów i szczęścia. Pierwszą okazję miał Fran Pérez, którego uderzenie lewą nogą minęło minimalnie poprzeczkę. Z prawej strony był jedną z niewielu pozytywnych rzeczy w swojej współpracy z Thierrym. Nie tyle pod względem dokładności, ile z pewnością pod względem intencji.

Rzeczywistość Valencii wysunęła się jednak na pierwszy plan w kolejnych minutach. W 22. minucie strona Barajy popełniła harakiri. Aston Villa musiała jedynie wykorzystać błąd Javiego Guerry, by zdobyć pierwszą bramkę wieczoru. Bramka na 0:1 padła po błędzie w komunikacji i błędzie pomocników, a Watkins, który nigdy nie pudłuje, pokonał Mamardashviliego strzałem prawą nogą, który wywołał gniew tłumu na Mestalla. Od tego momentu aż do końca pierwszej połowy nie było prawie żadnych prób zdobycia bramki ze strony Villi, która była nieco bez serca i Valencii, która miała więcej wiary niż umiejętności. Na minutę przed przerwą iskry poleciały między Paulistą a McGinnem.

Ten sam scenariusz w drugiej połowie

Druga połowa nie przyniosła większych zmian. W rzeczywistości scenariusz był praktycznie identyczny. Fran Pérez był najodważniejszy. Starał się, biegał, dryblował i szukał wyrównania strzałem, ale jego strzał, przy długim słupku, trafił w słupek. Po raz kolejny pech nie pozwolił Franowi być decydującym czynnikiem. Aston Villa była jednak przeciwieństwem zaangażowania wkładanego przez piłkarzy z Mestalla. Piłkarze Emery’ego nie grali na 100 procent swoich umiejętności, ale nie musieli tego robić. Hugo Duro i Javi Guerra opuścili boisko, a kilka sekund później kolejny błąd w środku pola zakończył się tym, że Buendía pokonał Mamardashviliego. Drugi strzał, drugi gol.

Od tego momentu mecz toczył się ślimaczym tempem z minuty na minutę. Valencia bała się otworzyć, by wynik nie był wyższy. Aston Villa zaś bez zbytniej chęci do wysiłku, by nie stracić sił na początek sezonu. Anglicy spokojnie patrzyli, jak dośrodkowanie Pepelu z rzutu rożnego trafia na Chambersa, który niefortunnie skierował piłkę do bramki bronionej przez Martineza. To był ostatni ratunek dla Valencii, której występ był dramatyczny. I miejmy nadzieję, że nie jest to zapowiedź tego, co ma nadejść w tym sezonie. Ten mecz pokazał — mówiąc kolokwialnie — miejsce w szeregu dla Hiszpanów.

0 0 głosy
Article Rating
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Informacje zwrotne Inline
Wyświetl wszystkie komentarze
EverBanega87
EverBanega87
1 rok temu

„Więcej wiary niż umiejętności ” Piękne podsumowanie występu Valencii w meczu o Puchar Pomarańczy.