Roman Yaremchuk o krok od bycia Nietoperzem
- Zawodnik wczoraj wieczorem przyleciał do Walencji.
- Przybywa na zasadzie wypożyczenia na cały sezon, po tym jak klub osiągnie rentowność finansową.
Wszystko wskazuje, że transakcja z udziałem Ukraińca doszła do skutku. Valencia CF sfinalizowała właśnie transakcję sprowadzenia Romana Yaremchuka na Mestalla w tym sezonie. Po gabinecie kryzysowym, który odbył się wczorajszego popołudnia na Mestalla pomiędzy LayHoon, Coroną i Barają, wybór padł na Ukraińca.
Nie mając czasu do stracenia, Roman Yaremchuk został pominięty przez Club Brugge w składzie na wczorajszy mecz z Osasuną. Zawodnik przyleciał samolotem i wylądował już w stolicy Turii. Musi jeszcze przejść badania medyczne, zanim będzie mógł oficjalnie podpisać kontrakt. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Yaremchuk będzie nosił czarno-białe barwy w sezonie 2023-24.
W ten sposób, na 24 godziny przed końcem mercato, Valencia zamyka burzliwą historię „9”, o którą tak martwił się Baraja. Napastnik przybywa na zasadzie wypożyczenia na jeden sezon, po tym jak klub znajdzie ekonomiczną opłacalność. Wszystko wskazuje na to, że Samu Castillejo spakuje walizki ostatniego dnia okienka transferowego. Jego miejscem docelowym będzie Sassuolo, chyba że nastąpi nieoczekiwany zwrot wydarzeń. Odejście skrzydłowego pozwoli na dokończenie operacji Ukraińca.
Wszystko wskazuje, że otrzymamy rosłego Ukraińca o podobnych warunkach fizycznych co Rafa Mir (191cm wzrostu). Niestety poprzedni jego sezon w Belgii był niezbyt udany – 2 gole i 3 asysty w 22 meczach. Bodajże, jeśli mnie pamięć nie myli, zdarzył mu się sezon z 17 bramkami 3 lata temu, ale patrząc na statystykę to był to raczej wypadek przy pracy, bo w pozostałych sezonach nigdy nie przekroczył 10 goli na sezon.
https://twitter.com/Fabyuri/status/1496623353041408018 banderowiec, ha tfu.