Valencia CF notuje drugi najgorszy start sezonu w ostatnich 25 latach
- Początek sezonu w wykonaniu Valencii CF znów budzi niepokój i frustrację wśród kibiców.
- Po zaledwie dwóch zwycięstwach, dwóch remisach i czterech porażkach w ośmiu kolejkach, drużyna Carlosa Corberána zalicza drugi najgorszy start w ostatnim ćwierćwieczu, wyrównując bilans z czasów Javiego Gracii w sezonie 2020/21.
Tylko sezon Barajy był gorszy
Najgorszy początek w tym okresie pozostaje niechlubnym dorobkiem z rozgrywek 2024/25, gdy zespół Rubéna Barajy zdobył zaledwie pięć punktów po ośmiu kolejkach. Tamten falstart można było jednak częściowo tłumaczyć trudnym kalendarzem, obejmującym starcia z potentatami: FC Barceloną, Celtą Vigo, Athletic Clubem, Villarrealem, Atlético Madryt, Gironą, Osasuną i Realem Sociedad.
Lepsze warunki, podobne wyniki
Paradoksalnie, w obecnym sezonie Valencia dysponowała większym budżetem transferowym – nieco ponad 10,5 miliona euro, czyli więcej niż rok temu – a mimo to zdobyła tylko trzy punkty więcej niż w poprzednich rozgrywkach o tej samej porze.
Na dodatek, tegoroczni rywale byli na papierze znacznie słabsi: Real Sociedad, Osasuna, Getafe, Barcelona, Athletic Club, Espanyol, Real Oviedo i Girona.
Rezultat? Tylko osiem punktów i pozycja w dolnej połowie tabeli, co wywołało wśród valencianistas rosnące poczucie déjà vu i frustracji wobec braku progresu mimo licznych zmian kadrowych.
Historyczne porównanie
Aby znaleźć równie słaby początek, trzeba cofnąć się do sezonu 1999/2000, kiedy zespół pod wodzą Héctora Cúpera miał na koncie zaledwie siedem punktów po ośmiu kolejkach.
Tamta drużyna jednak zdołała się odrodzić – zakończyła sezon na trzecim miejscu w La Liga i dotarła aż do finału Ligi Mistrzów.
Dziś Valencia znajduje się w zupełnie innej sytuacji. Choć historia przypomina, że z kryzysu można wyjść, obecny zespół nie wykazuje oznak takiej samej siły, charakteru ani ambicji, które napędzały tamtą legendarną ekipę sprzed 25 lat.
Czyli można powiedzieć, że u nas jest “stabilnie”…Swoją drogą trener mówił ostatnio podobno na konferencji, że piłkarze nie realizują założeń taktycznych to może im się już znudziło i chcą nowego trenera heh…Tak sobie ostatnio myślałem, że w sumie przerąbane maja Ci trenerzy w słabszych klubach, gdzie piłkarze wychodzą na boisku bez ambicji, zaangażowania i bujają się tak od klubu do klubu tylko po to żeby się chwalić w jakim klubie grają i żeby pieniądze się zgadzały…
Najgorsze jest w tym to, że taki słaby bilans zaliczyliśmy w serii, gdzie było sporo słabeuszy i przeciętnych drużyn. Tylko Barca i Athletic nie kwalifikują się to tego worka.