Hugo Guillamón wraca do gry
- Baraja słusznie włącza piłkarza do rotacji i przeciwko Cádiz rozegrał on 25 minut, popełniając tylko dwa błędy przy podaniach.
Trudno wytłumaczyć to, co działo się z Hugo Guillamónem w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Środkowy pomocnik Valencii przeżył okres od bohatera do zera. Odkąd został powołany na Mistrzostwa Świata w katarze, w których nie zagrał ani minuty, „6” popadł w wykładnicze sportowe nieszczęście. Piłkarz znikał z planów Gattuso, Voro i również Baraja odstawił go na boczny tor.
Faktem jest, że poziom gry Hugo przygasł i trenerzy postanowili zostawić go na ławce niemal na zawsze. Gdy Valencia walczyła heroicznie o utrzymanie w lidze w zeszłym sezonie, Hugo nie potrafił wykrzesać z siebie niczego pozytywnego. Można powiedzieć, że środkowy pomocnik po prostu zgasł.
Ale Hugo ciężko pracował, aby wrócić do swojego najlepszego poziomu. Pracował nad nogami i głową. Stopniowo wchodzi do rotacji Barajy. Zasłużył na to, a trener jest sprawiedliwy. Jeśli wchodzisz, to wchodzisz. Guillamón zaczyna być opcją i oprócz tego, co pokazał w ostatnich meczach, przeciwko Cádiz dodał coś od siebie. Dominował, z podniesioną głową, bez strachu przed popełnieniem jakiegokolwiek błędu.
Pierwsza zmiana
W ostatnim meczu zawodnik wszedł jako pierwszy z ławki rezerwowych. To również musiało podbudować piłkarza, który był aktywny i szukał gry co odzwierciedlają statystyki, gdzie popełnił zaledwie dwa błędy w podaniach na 16 prób i zerową liczbą strat. Oczywiście Hugo nie miał idealnego występu, ponieważ popełnił karygodny błąd w doliczonych minutach meczu, ale fantastyczna interwencja Mamardashviliego uratowała sytuacja. Jednak wracając do samego piłkarza środka pola — zaczyna pojawiać się Guillamón, który bardziej przypomina zawodnika sprzed Mistrzostw Świata, który zasłużył na powołanie od Luisa Enrique.
Wciąż ma jednak wiele do nadrobienia. Zawodnicy na jego pozycji, w tej chwili, są lepsi w tym sezonie. Pepelu, Javi Guerra, Almeida, sam Amallah, ale Guillamón powoli zaczyna się pokazywać i grać coraz częściej. W Valencii, która nie grzeszy ilością piłkarzy w składzie, będzie wielkim wzmocnieniem, jeśli powróci Hugo, którego kibice wciąż pamiętają. Oby te kolejne minuty stały się zapowiedzią wielkiego powrotu – rywalizacja o miejsce w składzie przy skromnych warunkach personalnych jest jak najbardziej potrzebna. Nietoperze potrzebują Guillamóna w formie, a Guillamón potrzebuje Valencii.