Valencia CF – Nottingham Forest 1-0 (0-0)

  • Valencia CF wygrała dzięki bramce Javi Guerry, a wychowankowie klubu po raz kolejny byli najlepsi na boisku.

Valencia CF Rubéna Barajy powróciła do gry po ponad czterdziestu dniach od ostatniego spotkania z kilkoma modyfikacjami taktycznymi w porównaniu z końcem ubiegłego sezonu, zarówno pod względem ustawienia, jak i ról na boisku, ale zachowując przy tym jedną stałą: młodzi gracze, którzy byli szczególnie dobrzy w drugiej połowie, są radosną twarzą tego zespołu. Głównym aktorem tej młodzieżowej rewolucji pozostaje Javi Guerra.

Pomocnik rozpoczął przedsezonowe strzelanie, dając drużynie zwycięstwo i dowodząc środkiem pola z opanowaniem, fizyczną dominacją i dobrym wyborem podań, dając jasno do zrozumienia, że chce być jednym z liderów drużyny z Mestalla w obecnym sezonie. Wybór koszulki “8” noszonej w przeszłości przez Rubéna Baraję było oczkiem puszczonym w stronę szkoleniowca. Obok Guerry na boisku znaleźli się inteligentny Javi Navarro, przenikliwy Hugo González oraz utalentowani Martín Tejón i Pablo Gozálbez.

Pierwsza połowa była wyraźnym potwierdzeniem wszystkich stereotypów dotyczących pierwszego meczu przedsezonowego. Gęsta, ciasna gra, brak groźnych okazji i upał, który obciążał i tak już zmęczone nogi zawodników, poddawanych ciężkiej pracy fizycznej przez cały tydzień. Rubén Baraja wystawił jedenastkę złożoną z Jaume Doménecha, Dimitriego Foulquiera, Cristhiana Mosquery, Cenka Özkacara, José Luisa Gayà, Pepelu, Alego Fadala, Jesúsa Vázqueza, Frana Péreza, Diego Lópeza i Alberto Marí. Mając ich na boisku, Pipo wprowadził swoje pierwsze założenia taktyczne: zmianę formacji na dwie linie po czterech zawodników z jednym napastnikiem jako punktem odniesienia i drugim kilka metrów za nim oraz utworzenie podwójnego pivota w środku pola. Był tam Pepelu, który zawsze wspomagał pracę środkowych obrońców, próbując zapewnić im bezpieczeństwo, gdy pełnoprawni obrońcy przesuwali się do przodu, szukając gry.

Gra była bardzo wyrównana z lekkim wskazaniem w stronę Nottingham, która wystawiła bramkarza Nietoperzy na próbę. Gracz z Almenary powrócił po długiej kontuzji i po 20 minutach świetnie wybronił okazję Anglików. W ofensywie, w ramach tego, co gra oferowała, wyróżniał się Diego López, który prawie zaliczył asystę przy próbie strzału Jesúsa Vázqueza, który w tym meczu grał jako skrzydłowy, oraz Fran Pérez, który biegał na prawej stronie boiska.

Znacznie lepsza druga połowa

Druga połowa, w której trener zmienił cały zespół i wystawił na boisku Cristiana Rivero, Thierry’ego, Gabriela Paulistę, Césara Tárregę, Diego Moreno, Javiego Navarro, Javiego Guerrę, Martína Tejóna, Pablo Gozálbeza, Hugo Gonzáleza i Hugo Duro, rozpoczęła się w diametralnie inny sposób: od bramki dla Los Ches. Guerra zadebiutował z numerem “8” strzelając gola, wykorzystując bezpańską piłkę w polu karnym. Drużyna zachowała to samo ustawienie taktyczne, ale zmiana zawodników dała im znacznie bardziej asocjacyjne podejście. Tejón, który odnalazł się jako rozgrywający, i Gozálbez, również przyzwyczajony do gry jako “10”, wnieśli bardziej techniczny styl do meczu. Hugo González, na prawej stronie, wcielił się w rolę skrzydłowego i wkrótce wykonał kilka dobrych dośrodkowań w stronę Hugo Duro.

Upływające minuty potwierdziły, że Valencia była lepsza w drugiej połowie, stosując dobry pressing, który nie pozwalał Brytyjczykom na pokonanie środka pola. Podwójny pivot był silny, również dzięki dobrej pracy Javiego Navarro, a trzej “rozgrywający” byli szczególnie dobrze skoordynowani w ataku, sprawiając, że gra toczyła się w środku pola i dobrze aktywując wypady na skrzydłach, aby w ten sposób zdobyć kolejne metry.

W końcówce meczu wszedł na boisko również Rubén Iranzo, który grał na pozycji środkowego obrońcy i Koba Lein, który rozegrał swoje minuty jako napastnik, ponieważ Hugo Duro miał swoje problemy. Młody Francuz był zaskakująco dobry w nowej roli.

Kolejny mecz jest zaplanowany ze Spartakiem Trnava już za niecałe cztery dni. Oby i tym razem Nietoperze pokazali się z dobrej strony i dali nadzieję, że nadchodzący sezon w lidze hiszpańskiej nie będzie oznaczał kolejnej batalii o pozostanie w elicie.