Girona marzy o podpisaniu kontraktu z Javim Guerrą

  • Quique Cárcel złożył Valencii CF ofertę za pomocnika, ale Los Che żądają więcej pieniędzy.

Girona marzy o podpisaniu „cracka” na środek pola, który zapewniłby im skok jakościowy. Próbują z Aimarem Orozem z Osasuny, choć wydaje się, że ta bitwa zostanie przegrana z Athleticiem, albo też zawodnik zostanie w biało-czerwonym klubie. Jednak ta próba następuje po „nie” dla innego gracza, pomocnika, który był ich planem A na wzmocnienie zespołu Míchela, ale którego nie udało im się podpisać. Tym zawodnikiem jest Javi Guerra.

Katalończycy próbowali podpisać kontrakt z Guerrą na początku okienka transferowego i rozpoczęli formalne rozmowy z klubem z Mestalla, jednak w ofercie, która mogła sięgać 15 milionów euro jako bonus, spotkali się z odmową ze strony Nietoperzy. Che oczekują więcej pieniędzy za swojego pomocnika (mówi się o kwocie… 20 milionów euro), a kwota była zbyt niska, ponieważ dodatkowo 30% tego, co zarabią, trafia do Villarreal.

To tak naprawdę jedyna konkretna propozycja, która dotarła do walenckich biur za ich pomocnika. Nie mając woli sprzedania go, prawda jest taka, że w skali priorytetów sprzedaży (jako że klub musi sprzedać za 20M, aby zbilansować różnicę zysków i strat), odejście Guerry byłoby bardziej akceptowane w całej strukturze klubu niż odejście Giorgiego Mamardashviliego, Pepelu czy Cristhiana Mosquery.

Jednak na chwilę obecną, choć z utalentowanym zawodnikiem łączono niezliczoną liczbę drużyn, Girona była jedyną, która poważnie się o niego starała. Prawdą jest, że możliwość dołączenia do City Group była interesującą opcją dla zawodnika, ponieważ nie tylko przeszedłby do Girony, aby grać w Lidze Mistrzów, ale także byłby częścią piłkarskiego konglomeratu, który może zabrać gracza do jednego z najlepszych klubów na świecie, takich jak Manchester City.

Na razie jednak Guerra zostaje. Przynajmniej tak długo, jak długo kluby, które go chcą, nie przekroczą 15 milionów euro. Zawodnik, co trzeba przyznać, nie spieszy się z odejściem z klubu, w rzeczywistości byłby zachwycony mogąc kontynuować karierę w klubie z Mestalla, sam powiedział „zostaję, mam kontrakt… jeśli mnie nie wyrzucą„.

Natomiast Girona zmieniła swoje priorytety i skupiła się na Aimarze Orozie, gdy zobaczyli odmowę Valencii CF, choć kto wie, czy nie wrócą po niego, gdy otrzymają pieniądze ze sprzedaży, ponieważ Guerra jest pragnieniem Quique Cárcela, dyrektora sportowego. Klub z Walencji otrzyma swojego zawodnika na testy medyczne w ciągu najbliższych kilku dni po tym, jak ten nie został powołany do składu na Igrzyska Olimpijskie przez trenera Santiego Denię co niewątpliwie było jedną z niespodzianek na liście hiszpańskiego zespołu narodowego.

0 0 głosy
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Informacje zwrotne Inline
Wyświetl wszystkie komentarze
LimaK
LimaK
2 dni temu

Mam nadzieję, że zostanie i udowodni w przyszłym sezonie, że warto na niego stawiać.

Staste
Staste
2 dni temu

Do czego to doszło, że takie kluby jak Girona próbują podkradać naszych kluczowych graczy.
To byłaby wielka głupota, gdybyśmy teraz pozbyli się tak obiecującego i młodego zawodnika jak Guerra.

2
0
Będę wdzięczny za komentarze.x