Baraja określa swoje potrzeby

  • Poza pozycjami do obsadzenia w zależności od ewentualnych odejść sztab trenerski oczekuje wzmocnienia w postaci pomocnika, dwóch skrzydłowych i napastnika.

Rubén Baraja ponownie spotkał się w Paternie z Miguelem Ángelem Coroną. Trener jasno określa swoje potrzeby w rozmowach z dyrektorem sportowym. Pipo, który publicznie poprosił o „ciągłość”, choć zakłada, że dojdzie do sprzedaży kluczowych zawodników, wyjaśnił klubowi potrzebę sprowadzenia pomocnika, dwóch skrzydłowych i napastnika. Ze względu na brak graczy na tych pozycjach, jak widzieliśmy w zakończonym właśnie sezonie, oraz ze względu na potrzebę strzelania bramek, jest to jedna ze słabości zespołu.

Baraja, który zdaje sobie sprawę z limitu kosztów składu nałożonego przez Lima (nawet niższego niż ten przyznany Valencii przez LaLiga pod względem warunków finansowych Fair Play), ma nadzieję na przybycie pivota, który będzie rywalizował i pozwoli Pepelu na rotację; prawego i lewego skrzydłowego, z którym można umieścić Diego Lópeza jako napastnika, oraz napastnika, który wypełni wakat po Yaremchuku, który nie będzie kontynuował gry w klubie po wygaśnięciu wypożyczenia.

Sztab trenerski nadał drużynie tożsamość i styl, który chce wzmocnić w przyszłym sezonie. Baraja zamierza trzymać się formacji 4-4-2. Dlatego wśród jego priorytetów znajdują się lewy i prawy skrzydłowy. Pipo, w tym sensie, definiuje siebie jako „klasyka” jeśli chodzi o pozycje i nie przepada za szerokimi zawodnikami grającymi na skrzydle. Na tej pozycji Valencia w obecnym składzie ma jedynie Frana Péreza i Sergiego Canósa. Nie podjęto jeszcze ostatecznej decyzji w sprawie Petera Federico i, jak już wspomniano, pomysł jest taki, aby Diego López był napastnikiem, choć Asturyjczyk będzie jednym z wszechstronnych ludzi w ataku.

Jednym z problemów Valencii w tym sezonie jest brak bramek. Hugo Duro (13) i Pepelu (7, wszystkie karne) zdobyli 50% bramek (40). Tylko Alavés, Mallorca, Las Palmas, Rayo, Cádiz i Granada zdobyły mniej bramek niż Valencia. 40 zdobytych bramek oznacza skromną średnią 1,05 gola na mecz. Na dzień dzisiejszy Baraja jako napastników ma Hugo Duro, Alberto Marí (1 bramka w sezonie) i wspomnianego wcześniej Diego Lópeza. Napastnik jest zatem kolejnym z priorytetów, choć jeśli chodzi o czasy rynkowe, będzie musiał poczekać a priori. Baraja ma nadzieję, że przynajmniej jeden ze skrzydłowych będzie dostępny od początku okresu przygotowawczego.

0 0 głosy
Article Rating
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Informacje zwrotne Inline
Wyświetl wszystkie komentarze
LimaK
LimaK
1 miesiąc temu

Bardzo jestem ciekaw kadry na następny sezon…

Staste
Staste
29 dni temu

Na pewno potrzebujemy napastnika, bo Hugo Duro sam nie da rady.
Szkoda, że Yaremczuk nie wypalił i nie został takim „drugim” Dowbykiem.
Liczyłem trochę na A. Mari, ale kontuzja przeszkodziła mu w tym sezonie. Zobaczymy co pokaże w następnym.

Ostatnio edytowane 29 dni temu by Staste