Nowe Mestalla – problem martwego stadionu

  • Partia VOX odmawia zatwierdzenia umowy z PP. Decyzja ta rysuje nowy scenariusz dla Rady Miejskiej i zmusza PSPV i Compromís do zajęcia stanowiska.

Tego lata Nuevo Mestalla skończyła 16 lat. Jest żywym trupem od czasu wstrzymania prac w lutym 2009 roku. Od tego czasu stoi w miejscu, ku zażenowaniu miasta wstydzącego się betonowego szkieletu Avenida de las Cortes Valencianas. Problem polega na tym, że nie poczyniono żadnych postępów. Ani ze strony klubu, ani ze strony instytucji. Pozostało wiele niespełnionych obietnic. Stadion wciąż jest zablokowany i nie widać żadnych rozwiązań tego problemu. Przynajmniej w krótkim okresie czasu. Projekt umowy wciąż tkwi w martwym punkcie, a obecnie panuje przekonanie, że przed nami jeszcze długa droga, zanim nowy stadion stanie się rzeczywistością z powodu apatii Petera Lima i politycznych interesów miasta. Dni mijają, a rozwiązania nie widać. „Przeciąganie tego przez tyle lat jest żenujące” – przyznała w zeszłym tygodniu burmistrz Walencji, María José Catalá.

Zmiana władzy ustawodawczej również nie przyniosła jak dotąd żadnych postępów. Layhoon Chan i Javier Solís wzięli udział w inauguracji prezydenta Generalitat Valenciana, Carlosa Mazóna, 17 lipca. Scenariusz ten wydawał się najlepszym sposobem na budowanie mostów i odblokowanie sytuacji w obliczu zbliżających się Mistrzostw Świata w 2030 roku. Dwa miesiące później rozmowy między klubem a Radą Miasta są nadal otwarte w oczekiwaniu na podpisanie nowej umowy zastępującej ATE. A wszystko to pośród „ukrywania” potępianego przez opozycję.

María José Catalá wysłała w zeszłym tygodniu wiadomość dotyczącą rozmów z Meriton. Burmistrz zapowiedziała „presję” i „żądania” wobec Meriton, ale także „dyskrecję” w negocjacjach. „W roli burmistrza będziemy działać dyskretnie i będziemy wymagać, aby Valencia CF wypełniła swoje zobowiązania wobec miasta i mam nadzieję i życzę sobie, że kiedy będę musiała przekazać pozytywne wiadomości dla Valencia CF, będą one pozytywne dla jej kibiców, ponieważ uważam, że ważniejsza jest praca i osiągnięcie celu niż ciągłe karmienie hasłami, które nie pomagają w osiągnięciu tego celu” – powiedziała w odniesieniu do poprzedniego rządu.

Na pytanie o ostateczny termin osiągnięcia porozumienia z klubem, Catalá zrzuciła odpowiedzialność na Valencię. „Valencia musi wykazać chęć. Musi pokazać czy chce dotrzymać tego terminu, to Valencia CF musi być zainteresowana. Z pewnością nie zamierzamy zmniejszać intensywności ani presji na Valencię nawet o milimetr”.

Problem w tym, że partner PP w Radzie Miasta nie idzie z nimi ramię w ramię w sprawie nowego stadionu. VOX nakreślił wczoraj nowy scenariusz polityczny: Català nie będzie miała poparcia VOX, aby zatwierdzić nową umowę. Stanowisko, które stawia PP w kompromisie (ma 13 głosów, a potrzebuje 17) i zmusza PSPV i Compromís do zajęcia stanowiska. Juanma Badenas, rzecznik Vox w konsystorzu, powiedział wczoraj, że jego partia nie poprze ewentualnego przedłużenia umowy Nou Mestalla i sprzeciwi się jakiejkolwiek umowie o rozwoju miejskim z Valencią Petera Lima.

Pan Lim jest wrogiem Vox. Nigdy nie zagłosujemy za niczym w tym ratuszu, co pozwoliłoby panu Limowi nadal być maksymalnym udziałowcem klubu. Nie chcemy Singapurczyka w Walencji. Nie zamierzamy negocjować umowy. Musi (burmistrz) raz na zawsze zrozumieć, że 13 (radnych) to nie 17, że jeśli chce zawrzeć jakieś porozumienie lub odnowę w odniesieniu do przedstawicieli Valencia CF, musi zawrzeć pakt z Compromís lub PSPV, ale nie z Vox„.

Badenes chciał wyjaśnić, że „nie powinno się odnawiać umowy z kimś, kto już ją złamał”. „Czy przedłużyłbyś umowę z kimś, kto wyraźnie ją naruszył? To zdrowy rozsądek. Nie należy przedłużać umowy z kimś, kto już ją naruszył, ustawa o zamówieniach publicznych zabrania ponownego zatwierdzania umów urbanistycznych z kimś, kto już je naruszył„. Ponadto wskazał, że jednym ze sposobów „ukończenia koloseum byłaby zmiana promotora”.

Wszystko wciąż wisi w powietrzu. Opóźnienie nowej umowy stwarza problematyczny dylemat. Systematycznie blokować Petera Lima we wszystkim, co związane jest z Nou Mestalla, czy wręcz przeciwnie, wyciągnąć do niego rękę, aby dokończyć stadion. Istnieje nurt opinii, który uważa, że przekazanie umowy maksymalnemu udziałowcowi jest dla niego najlepszym rozwiązaniem, które zakończy się sprzedażą klubu.

Opozycja wzywa do przejrzystości

Zastępca rzecznika Compromís w Radzie Miasta Walencji, Papi Robles, skrytykował wczoraj Catallę za ukrywanie rozmów z Meriton i zażądał przejrzystości, którą obiecywała w kampanii wyborczej. „Co pani Catalá ukrywa przed Valencianistas, jakie ustępstwa czyni na rzecz Meriton, dlaczego nie ujawnia treści rozmów, które prowadzi z singapurskim zarządem” – zapytał.

Tymczasem Sandra Gómez, rzeczniczka Miejskiej Grupy Socjalistycznej, również odpowiedziała w zeszłym tygodniu na „dyskrecję, presję i żądania”, o których mówiła Catalá w celu osiągnięcia porozumienia. „My, mieszkańcy Walencji, zasługujemy na to, aby zostało to zrobione w świetle dnia. Chcemy przejrzystości i wiedzieć, co jest negocjowane. Sandra była również „bardzo zaniepokojona”, ponieważ „pozostawienie terminów w rękach Meriton może skutkować wykluczeniem miasta jako kandydata do organizacji jednego z półfinałów Mistrzostw Świata„, powiedziała.

Terminy mistrzostw świata w 2030 r.

FIFA planowała ogłosić kraje gospodarzy Mistrzostw Świata 2030 w drugiej połowie 2024 roku. Decyzja zostanie ostatecznie podjęta w grudniu. Odroczenie to daje więcej miejsca na poprawę gwarancji miast, które zdecydują się na organizację imprezy, tak jak w przypadku Walencji z Nou Mestalla. Pierwotny pomysł RFEF zakładał spotkanie we wrześniu z partnerami (Portugalią, Marokiem i Ukrainą) w celu przygotowania dokumentacji i sfinalizowania oferty do kwietnia. Opóźnienie to daje klubowi i Radzie Miasta większą swobodę w przyspieszeniu porozumienia.

0 0 głosy
Article Rating
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Informacje zwrotne Inline
Wyświetl wszystkie komentarze
EverBanega87
EverBanega87
9 miesięcy temu

Stara Mestalla piękna jest. To chyba jedyne co wyszło szczurowi z Singapuru. Choć wątpię, że to jego pomysł. Przemalowanie krzesełek i stadionu.