Walka Hugo Duro o tytuł najlepszego hiszpańskiego strzelca LaLiga

- Madrycki napastnik musi zaliczyć najlepszy występ w tym sezonie, jeśli chce mieć jakiekolwiek szanse na zdobycie nagrody. Jest dwa za Álvaro Moratą, który gra przeciwko Realowi Sociedad w sobotnie popołudnie.
Valencia CF przystąpi do finałowego dnia rozgrywek z niczym innym na szali, jak tylko wyciągnięciem nieco więcej pieniędzy z praw telewizyjnych za zasługi sportowe oraz faktem, że Hugo Duro może zostać najlepszym strzelcem Hiszpanii. Napastnik z Madrytu spróbuje tego dokonać na Balaídos, w domu Iago Aspasa, najlepszego strzelca ligi w ostatnim czasie. Piłkarz przyjeżdża na ostatni dzień meczowy z 13 bramkami na liczniku i aby sięgnąć po nagrodę, będzie musiał zaliczyć swój najlepszy występ w całym sezonie, ponieważ w całej karierze nie zdobył żadnego hat-tricka, a obecnie Borja Mayoral i Álvaro Morata mają 15, podczas gdy Gorka Guruzeta ma 14 goli. Na szczęście dla Valencianisty, napastnicy Getafe i Athletic Club nie będą w stanie jeszcze bardziej skomplikować wyzwania, ponieważ są kontuzjowani. Jedynym rywalem dla napastnika Valencii jest w tej chwili wspomniany Morata.
“Dziewiątka” Nietoperzy była jednym z głównych powodów, dla których Valencia Barajy miała szansę walczyć o Europę do ostatnich ligowych meczów, będąc zdecydowanie najlepszym strzelcem drużyny (Pepelu z ośmioma, wszystkie z miejsca karnego), zdobywając bramki, które dały drużynie wiele punktów, na przykład w sześciu zwycięstwach, które odniosła drużyna Valencianista. Dla niektórych graczy ten mecz może nie być ważny, ale Hugo Duro może to być szansa na nagrodę pocieszenia w postaci tytułu dla najlepszego hiszpańskiego napastnika LaLiga.
Mimo wszystko snajper Valencii przeżywa podobną sytuację jak reszta zespołu: jego występy znacznie spadły wraz ze złą passą, w rzeczywistości strzelił tylko jedną bramkę w ostatnich dziesięciu meczach (tę, którą strzelił przeciwko FC Barcelonie na stadionie Montjuïc po rażącym błędzie Ter Stegena na początku). Dlatego też napastnik chce zakończyć sezon w najlepszy możliwy sposób, usuwając cierń ostatnich kilku miesięcy i oddając sprawiedliwość sezonowi, który był dla niego odrodzeniem po złym okresie, kiedy drużyna była na skraju przepaści. Nie zważając jednak na okoliczności i formę drużyny i samego zainteresowanego zadanie, przed którym stoi Duro wydaje się być bardzo trudne do osiągnięcia.
No i dziwne, że trener nie wystawił go od 1-szej minuty.
To też mnie zdziwiło tak samo jak komentatorów.